Pomyślałam, że fajnie będzie zrobić jeszcze jedno świąteczne DIY – tak powstała choinka z papieru, a w zasadzie na papierze. Nie zawsze mamy miejsce na postawienie jakichkolwiek ozdób. Jedna choinka w domu zawsze znajdzie swój kąt, ale czasami mamy ochotę na więcej.
Ostatnio pokazałam Wam choinkę z drewna. Rozwiązanie w zasadzie na jedną bombkę i co najważniejsze – trzeba wygospodarować miejsce na jej postawienie. Nie wiem jak u Was. U mnie w momencie przygotowań, jest trudno znaleźć miejsce i o nie zadbać. Potem sprawa się komplikuje. Człowiek po świętach wraca do starych przyzwyczajeń. Powiedzmy „nagle”, brakuje mi tego miejsca na to, co do tej pory tam leżało.
Choinka z papieru
Do zrobienia choinki z papieru potrzebujemy: brystol lub kawałek ściany, taśmę, sznurek, ozdoby i klej.
Choinkę można przykleić bezpośrednio na ścianę. Ja wybrałam jednak brystol. Na kartce papieru łatwiej jest rozrysować ładną choinkę. Przyznaję, że obliczenia każdego z trójkątów nie do końca wypaliły. Moja choinka z papieru powstała trochę na czuja. Żeby być super precyzyjnym, przydałby się duży cyrkiel. Choinkę łatwiej jest budować na trójkątach równobocznych.
Wybierając zdobienie choinką z brystolu, możecie ją w każdej chwili przenieść. Jest to też mniej kleju na ścianie. Chyba nie chciałabym zerwać po świętach choinki i dowiedzieć się, że potrzebny jest remont.
Jeszcze jakieś dwa tygodnie temu nie przypuszczałam, że zrobię, jakieś świąteczne ozdoby do domu. Moje kartki powstały w listopadzie i czułam pewnie przesyt świętami. Teraz cieszę się z tych kilku ozdób, zanim moje oko będzie ciszyć prawdziwa choinka. Skoro doszła jedna więcej choinka, pozostaje już chyba tylko gotowanie.
Jakie potrawy na pewno muszą znaleźć się na Waszym stole Wigilijnym?
Przyznaję, że mi się nie bardzo chce coś robić, zwłaszcza piec. W tym roku nieudane eksperymenty z bezglutenowymi wypiekami skutecznie mnie zniechęciły. Pierogi się co prawda udały, ale jak pisałam, jeżeli mam robić coś tylko dla siebie… Tutaj straciłam Ducha Świąt i najwyżej będę zjadać gotowy mak z bakaliami z puszki, zamiast upiec z niego makowiec.